Aha to będę pamiętał na przyszłość żeby nie linkować za dużo :)
Też w trochę temacie tych Michaszek cokolwiek te słowo oznacza to mi się przypomniała taka opowiastka buddyjska chyba:
Przychodzi uczeń do mistrza i pyta:
– Czy wierzysz w istnienie Boga?
Mistrz na to:
– Powiedz mi czy to krzesło stoi po lewej stronie?
– Po lewej stronie czego?
– W istnienie czego?
Dość mroczny początek pewnego wiersza w takiej krótkiej formie jak ty serwujesz:
– Onde estamos?
– Estamos mortos.
Tłumaczę sobie poezję z portugalskiego, a moja romantyczność staje się intrygująco mroczna. Zresztą to od tej książki Remarque się zaczęło.
Nie znam portugalskiego. Znalazłam jakiś internetowy słownik i przetłumaczyłam dwuwiersz (nie wiem, czy prawidłowo).
– Gdzie jesteśmy?
– Jesteśmy martwi.
Tak. Bardzo mi się mrok, zaklęty w tych słowach, podoba.
Ja się trochę sam uczyłem, ale tak to wiesz ciężko bardzo.
Reszta wiersza po przepuszczeniu przez google translate to byle co: http://carolina-quodmenutritquodmedestruit.blogspot.com/2009/03/dialogo-de-vultos.html
Blog autora: http://ocofreabertopoesia.blogspot.com/
Chociaż najbardziej podoba mi się włoski, angielskiego nie lubię.
Skasowałaś jeden komentarz?
Nie, niczego nie kasowałam.
Utknął w spamie (może z powodu tych linków), ale już go stamtąd wydobyłam :)
Aha to będę pamiętał na przyszłość żeby nie linkować za dużo :)
Też w trochę temacie tych Michaszek cokolwiek te słowo oznacza to mi się przypomniała taka opowiastka buddyjska chyba:
Przychodzi uczeń do mistrza i pyta:
– Czy wierzysz w istnienie Boga?
Mistrz na to:
– Powiedz mi czy to krzesło stoi po lewej stronie?
– Po lewej stronie czego?
– W istnienie czego?