„Napisać list nie jest rzeczą łatwą, zwłaszcza dla dam i gentlemanów nie bardzo poświęcających się nauce kaligrafii. W podobnych wypadkach piszący zawsze poczytuje za niezbędne pochylić swoją głowę ku lewemu ramieniu i spoglądając z ukosa na stawiane litery, jednocześnie tworzyć językiem odpowiadające im idealne kształty. Chociaż jednak tego rodzaju ruchy niezaprzeczenie wielce przyczyniają się do oryginalnej kompozycji, za to z drugiej strony znacznie opóźniają samo pisanie”. [s. 45-46]
Znaczki wydane rok temu w Wielkiej Brytanii z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Dickensa
— „Każ sobie lepiej podać fajkę; przeczytam Ci list. […] Nim ciebie ujrzałem, sądziłem, iż wszystkie kobiety są jednakie…
— Są jednakie — zauważył Weller nawiasowo.
— Ale ujrzawszy ciebie, przekonałem się, że iż byłem głupi jak korniszon, ponieważ nie ma na świecie osoby, który by mi się tak podobała…
— Myślę, że należało to wyrazić jakoś dobitniej — rzekł Sam podnosząc głowę.
Weller skinął w milczeniu, syn czytał dalej:
— A zatem korzystam z przywileju, moja kochana Mary — jak mówił pewien gentleman w kłopotach, tylko w nocy wychodzący z domu — by ci powiedzieć, że chociaż widziałem cię tylko jeden raz, obraz twój jest wyryty w moim sercu wyraźniej i lepszymi kolorami, aniżeli gdyby zrobiono go maszyną fabrykującą w dwie minuty portrety z ramkami i haczykiem do wieszania.
— Boję się, czy to nie trąci już poezją — zauważył Weller z powątpiewaniem”. [s. 46-50]
Obraz Sen Dickensa Roberta Williama Bussa
„To mówiąc Sam uczynił to, co czyni większość ludzi, gdy nie wie, od kogo pochodzi list: spojrzał na pieczęć, potem na adres, potem na odwrotną stronę koperty, potem na dopisek, jako na ostatnią deskę ratunku, chociaż mógłby równie dobrze zajrzeć do środka i dowiedzieć się czegoś pewnego”. [s. 108]
siedzi tam we śnie i ma podnóżek:) opisy pisania takie, że przez chwilę wydaje się, jakie to nieznane, niezwykłe zjawisko.. i przechylać należy głowę w lewo, hm:)
Zapomniana sztuka! Chociaż ja wolałabym chyba przechylać głowę w prawo, ale to tylko szczegóły, powiedzmy, techniczne.